Noc Muzeów z dziećmi. MACHmit Museum i Labyrinth Kindermuseum

W ubiegły weekend odwiedziliśmy kolejne dwa miejsca, które wpisuje na moją Dziecięcą Mapę Berlina. Wcześniej o nich już wiele słyszałam, ale jakoś do tej pory nie było nam do nich po drodze. Po pierwsze czekałam, aż Antek trochę podrośnie, bo oba przeznaczone są dla dzieci od 3 roku życia. A po drugie, przez ostatnie miesiące pogoda na zewnątrz sprzyjała oddawaniu się innym rozrywkom na świeżym powietrzu. Oczywiście zapisałam sobie te dwie miejscówki jako pomysły na spędzenie, któregoś jesiennego dnia w mieście.

Dzisiaj polecam to samo zrobić Wam – zapiszcie sobie te miejsca, bo są świetne jako atrakcja dla dzieci. My pomysł na wizytę w tych muzeach zrealizowaliśmy wcześniej niż mi się wydawało. Mieliśmy trochę inne plany na ten weekend, ale wyszło jak zwykle. Mieszkamy w Berlinie sami z trzylatkiem, z dala od rodziny i dziadków, więc czasami ciężko jest nam z wyprzedzeniem coś zaplanować. Sami wiecie jak to z dziećmi różnie bywa. Ogólnie jeśli spędzamy weekend w mieście to organizujemy sobie czas dość spontanicznie. Planujemy z wyprzedzeniem max.1-2 dniowym, a i tak często zmieniamy coś w ostatniej chwili. Tak było też w ten weekend. W Berlinie bardzo dużo się dzieje. Jest bardzo dużo wydarzeń skierowanych dla rodzin z dziećmi, dlatego o to, że będziemy się nudzić w weekend nie musimy się martwić, zawsze coś się znajdzie.

W sobotę 31 sierpnia, w stolicy Niemiec odbywała się Długa Noc Muzeów w Berlinie. Przeglądając ofertę tegorocznych muzeów otwartych w nocy, znalazłam m.in. te dwa miejsca przyjazne rodzinom z dziećmi, w których jeszcze nie byliśmy, a zamierzaliśmy. Dodatkowo oba w ramach tegorocznego, nocnego zwiedzania otwarte były nawet nieco wcześniej (jedno od godz. 15, a drugie od 17). Postanowiliśmy pierwszy raz z Antkiem i znajomymi wziąć udział w Nocy Muzeów w Berlinie. Zakupiliśmy bilety i po południu ruszyliśmy zwiedzać.

***W Berlinie podczas Długiej Nocy Muzeów wstęp do obiektów objętych akcją nie jest darmowy. Obowiązuje jeden specjalny bilet wstępu do wszystkich muzeów, które biorą udział w tej akcji.

Czy to się opłaca?

Pewnie,że tak!Jeśli macie zamiar odwiedzić nawet 2 lub 3 muzea, do których wstęp w inne dni kosztuje od kilku do kilkunastu euro to jest to bardzo dobra oferta. A jeśli zdecydujecie się na zakup biletów wcześniej, to wejściówki kosztowały 12 euro (bilet normalny), a dzieci do 12 roku życia zwiedzać mogły za darmo. Poza tym w tej cenie biletu uwzględnione były przejazdy komunikacją miejską w czasie trwania akcji, dokładnie od godz.15 w sobotę do 5 rano w niedzielę. To naprawdę dobra opcja zwiedzenia kilku muzeów, tylko należy sobie wcześniej wszystko dobrze zaplanować. W tym roku było naprawdę z czego wybierać, ponieważ wzięło udział 75 muzeów w Berlinie.

My podczas tej Nocy Muzeów mieliśmy w planach zwiedzanie jeszcze jednego miejsca. Chciałam odwiedzić jeszcze Deutsches Technikmuseum, ale Antek po dobrych kilku godzinach spędzonych w tych dwóch “typowo dziecięcych” nie dotrwał do oglądania pociągów i samolotów w Niemieckim Muzeum Techniki. Początkowo nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zabawa w tych dwóch pierwszych będzie tak bardzo wciągająca. Dlatego Deutsches Technikmuseum odłożyliśmy na następny raz.

W sobotę jako pierwsze odwiedziliśmy MACHmit! Museum für Kinder. Jest to interaktywne muzeum w formie zaaranżowanych sal zabaw i warsztatów dla dzieci. Tutaj program zajęć doskonale wpisuje się w motto tego miejsca, czyli  “pozwól zrobić mi to samodzielnie”. Dzieci mają szansę wszystkiego dotknąć, wypróbować i wykonać samodzielnie.

Muzeum znajduje się przy Senefelder Str. 5 w dzielnicy Prenzlauer Berg i mieści się w budynku starego kościoła, co nadaje mu szczególnego charakteru i daje imponujące tło do kreatywnej zabawy. Muzeum ma dwa poziomy i obejmuje również dawną wieżę kościelną. W wieży znajduje się sala pełna ciekawostek różnego rodzaju i niezwykłych przedmiotów. Zachowały się tam nawet stare organy, odrestaurowane i gotowe do użycia.

Na parterze znajdują się różne pokoje do zabawy oraz stałe obszary ekspozycji muzealnych takie jak jak: drukarnia, mydlarnia czy labirynt luster. Jednak większość stanowią ekspozycje czasowe związane z tematem przewodnim wystawy, która akurat była tutaj organizowana. Podczas naszej wizyty wystawa związane była z tematem przewodnim “Auf dem Holzweg”, czyli wszystko kręciło się wokół drewna i lasu.

Można było nie tylko rozpoznawać różne gatunki drewna czy poczuć zapach prawdziwej sosny, ale dzieci mogły wejść do drewnianej chaty i pokoju w całości wykonanego z drewna.Wdrapać się i posiedzieć na drewnianej ambonie, przyrządzić napar z szyszek w leśnej aptece, a nawet w środku jednego z pomieszczeń stoczyć bitwę na śnieżki.

Na piętrze znajdowały się miejsca, gdzie odbywały się różne warsztaty dla dzieci. Były stanowiska do malowania węglem drzewnym, rzeźbienia, wycinania, malowania farbami i wykonywania samodzielnie unikatowych zawieszek z logo MACHmit!

Jedna ze stacji przypominała prawdziwy warsztat stolarski, w którym na stanowiska do pracy dla dzieci, nie brakowało prawdziwych narzędzi do obróbki drewna. Były tam ciężkie imadła, ostre piły leżące na wyciągnięcie ręki, dłuta i inne narzędzia do szlifowania drewna.

Ku mojemu zdziwieniu to nie tylko chłopcy, ale i kilkuletnie dziewczynki bardzo chętnie oddawały się tego typu zajęciom.

Na górnym pietrze znajdowało się również wejście do wielopoziomowego, wysokiego na 8 metrów labiryntu, gdzie dzieci bezpiecznie mogły wspinać się po drewnianych półkach, a rodzice mogli bez problemu obserwować je siedząc w kawiarni lub na drewnianych ławach.

Polecam to muzeum wszystkim rodzinom z dziećmi od 3 roku życia, bo to prawdziwy raj dla wszystkich małych miłośników przygód. Zarówno dzieci w wieku przedszkolnym jak i szkolnym znajdą tutaj mnóstwo zajęć dla siebie. Dodam jeszcze, że dorośli też nie będę się tu nudzić. Mogą zrelaksować się w przyjemnej kawiarni na piętrze lub oddać się również kreatywnej zabawie, która wciąga.

To bez wątpienia jedno z lepszych miejsc w Berlinie dla dzieci, w których byliśmy. Jest łatwo dostępne dla wszystkich. Przed wejściem znajduje się podjazd dla wózków. Komunikacją miejską dojedziecie tutaj bez problemu, od stacji S-bahn Prenzlauer Allee czy U-bahn  Eberswalde Straße spacerem ok. 8 minut pieszo.

Ceny biletów:

7,00 euro dorośli i dzieci od 3 roku życia

3,50 euro dzieci od 2 lat

Drugie muzeum w rzeczywistości było kolejną kreatywną salą zabaw. Labirynth-Kindermuseum znajduje się przy Osloer Straße 12 w berlińskiej dzielnicy Wedding i mimo, że w jego nazwie widnieje słowo muzeum, to w środku nie przypomina go wcale. Nie znajdziecie tam dzieł sztuki, ani zabytkowych eksponatów. Jedynie sam budynek, w którym dzisiaj się znajduje jest zabytkową, poprzemysłową halą montażową maszyn do produkcji zapałek. Dzisiaj w jej wnętrzach (1000 m2) znajduje się to świetne centrum socjalno-kulturalne dla dzieci w wieku od 3 do 12 lat.

Na dzieci czeka tam 13 kącików tematycznych, które zachęcają do nie tylko do zabawy, ale i nauki. W tym miejscu dzieciom wręcz zaleca się wszystkiego dotykać, próbować, grać, a przede wszystkim dobrze się bawić!

Ekspozycje w tym muzeum są również organizowane czasowo i co kilka miesięcy się zmieniają. Obecnie w muzeum jest prezentowana wystawa “1,2,3 Kultummel” i potrwa do 30 listopada 2019 roku. Wystawa związana jest z tematyką różnorodności świata.

Dzięki stacjom tematycznym możemy wybrać się nie tylko wybrać się w podróż po 6 kontynentach świata (można było dosłownie pakować walizki).

Dzieci tutaj mogą poznawać inne kultury, a nawet przebierać się w stroje ze wszystkich stron świata.

Można było wybrać się w podróżować po regionach, krajach świata i kontynentach między innymi dzięki kultowym “Mapom” polskich autorów Aleksandry i Daniela Mizielińskich – to ich wartość poznawczą docenili twórcy tego berlińskiego muzeum dla dzieci. Wcale mnie to nie dziwi, bo ten atlas jest znany dzieciom na całym świecie, sama widziałam jego wydania w różnych językach dostępne w kilku księgarniach w Europie.

W Labiryncie można było poznawać kolory i zapachy. Znajdowało się tutaj wiele materiałów językowych, gier i zabaw edukacyjnych służących nauce obcych języków.

Różnorodność odnalazła tutaj odzwierciedlenie nawet w kuchniach świata. Na piętrze znajdowały się dobrze przygotowane dla najmłodszych kuchnie, które były wyposażone w produkty spożywcze z krajów. Był też sklep, gdzie dzieci mogły same robić zakupy, warzyć i odmierzać składniki.

Wizyta w tym miejscu na pewno pobudza dziecięcą wyobraźnię, zachęca nie tylko do zabawy, ale i do logicznego myślenia.  Ale przede wszystkim ma na celu pokazać jak różnorodny jest otaczający nas świat. Dorosłym też może się tutaj podobać.

Muzeum powstało Głównym celem stworzenia tego miejsca było wspieranie edukacji dzieci w zakresie problematyki społecznej i kulturowej. Dlatego nie dziwi mnie to w ogóle, że w roku szkolnym Labirynth-Kindermuseum w tygodniu jest dostępny tylko i wyłącznie dla grup przedszkolnych i szkolnych, dla których prowadzone są zajęcia edukacyjne. Dopiero w piątki od godziny 13 oraz weekendy można tam wejść indywidualnie z dziećmi. Przed wizytą warto sprawdzić godziny otwarcia na stronie internetowej Labirynth-Kindermuseum, bo to muzeum w zależności od pory roku i ferii szkolnych jest otwarte w różnych dniach i godzinach.

Ceny biletów:

6,50 euro dziecko + rodzic

3,50 euro dzieci od 2 lat

Dodam jeszcze, że w tych dwóch obiektach podczas Długiej Nocy Muzeów nie było tłumów, ani kolejek przy wejściu. Ciekawa jestem jak było w innych, bo te dziecięce są dość niszowe i nie ma co porównywać ich z dużymi berlińskimi muzeami, takimi jak: Pergamon, Narodowe czy Techniki, w których nawet w normalne dni bywa tłoczno.

Dodaj komentarz