Dmuchawce, które dziecko nie uwielbia ich zdmuchiwać i patrzyć jak lekkie nasiona unoszą się i płyną na wietrze?!Chyba, każdy z nas zachwycał się tym w dzieciństwie…
A teraz ja – mama małego chłopca patrzę, jak on nie jest w stanie ominąć żadnego dmuchawca po drodze. Może właśnie dlatego, tak bardzo polubił tę książkę i jej głównego bohatera – słonia, którego dom znajduje się właśnie pod jednym z nich?!
No dobrze, tylko czy słoń może mieszkać pod małą roślinką?!Ależ oczywiście, że może i to jeszcze ma się dobrze pod swoim dmuchawcem. Bohaterem tej książki jest Pomelo, który jest innym słoniem niż wszystkie nam znane słonie. To co mi osobiście przeszkadza, to nie jest rzeczywisty, bo przecież słonie tak nie wyglądają. Pomelo jest mały, różowy i ma bardzo długą trąbę. Ma również duże oczy, czerwone policzki i ciągle buja w obłokach. Poprzez taką analogię, autorzy postanowili przedstawić bohatera, który tak wiele ma z dziecka…
Mieszka w pewnym magicznym ogrodzie, wśród pomarańczowych marchewek, wysokich porów i smacznych poziomek. Dla małych dzieci otaczający ich świat też jest dziwny, wszystko jest duże, często jeszcze nie zrozumiałe i jeszcze nieosiągalne. Pomelo jest niezwykłym ogrodowym słoniem, ale nie tylko dlatego, że jest mały i różni się od innych słoni, ale przede wszystkim dlatego, że patrzy on na świat oczami dziecka. Uwielbia bujać w obłokach i filozofować na tematy, które wzbudzają jego ciekawość. W swoim ogrodzie dostrzega różne dziwności i śmieszności, tak jak dziecko zwraca uwagę na małe rzeczy, których my dorośli często nawet nie dostrzegamy. Pewnie dlatego dzieci uwielbiają się z nim utożsamiać, bo mają z nim wiele wspólnego.
Mój syn tak polubił tego bohatera książek dla dzieci autorstwa Ramony Bàdescu, które wydane zostały w Polsce przez wydawnictwo Zakamarki, że zabraliśmy go ze sobą do ogrodu dziadków.
Chociaż poznaliśmy Pomelo już przed kilkoma miesiącami, to uwielbienie do niego trwa nadal. Opowieści o Pomelo są na tyle krótkie, że spokojnie możemy je czytać przed snem. Lubimy też sięgać po nie w ciągu dnia i czytając każdą z osobna. Poza tym, te krótkie historie o słoniu zostały uzupełnione świetnymi, bardzo czytelnymi rysunkami Benjamina Chauda – autora ilustracji w jego własnym stylu, który znamy już z książek o Lalo, Bincie i Babo (pisałam o nich tutaj). Ilustracje są kolorowe i przyciągają uwagę dziecka. Czytając Pomelo śmiejemy się, przeżywamy i rozmyślamy razem z nim. Ten słoń jak każde dziecko, też ma swoje lęki i obawy. Zadaje wiele pytań, dostrzega przeciwieństwa i poznaje nowe rzeczy, które wydają się początkowo dla niego dziwne i budzą strach czy niepewność. Tak jak dziecko potrzebuje czasu i oswojenia się z nowymi trudnościami i wyzwaniami.
W tej książce tekstu, jest naprawdę niewiele, dlatego mogę spokojnie ją czytać mojemu dwulatkowi. Poza tym, w niezwykle przystępny sposób traktuje o emocjach dzieci i ich problemach, za to cenię najbardziej tę książkę. Polecana jest dla dzieci od 3 roku życia, ale jak widać młodszym też może się spodobać.
Postscriptum
“Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem” to pozycja, od której my zaczęliśmy swoją znajomość z Pomelo, ale książki z tej serii są wzajemnie niezależne, co oznacza, że nie trzeba ich czytać w specjalnej kolejności. Jednak ta część wydaje się być dobra na początek, bo przedstawia bohatera i jego dom. W tej publikacji znajdują się 3 krótkie opowiadania. Mojemu synowi najbardziej spodobała się ostatnia historia o “Radosnych dniach”, w której to słoń beztrosko bawi się w swoim ogrodzie, wymyśla sobie różne ciekawe zajęcia. Urządza wyścigi ze ślimakami, bawi się w chowanego z pszczołami i pływa łódką z łupinki orzecha w strumieniu z porannej rosy. To krótkie opowiadanie tak dobrze odzwierciedla dziecięcą wyobraźnię, która przecież nie zna granic.
A Wy znacie słonia Pomelo?!Jak Wam się podoba?
Karta katalogowa (jak w bibliotece)
Tytuł: Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem
Autor: Ramona Badesco
Ilustracje: Benjamin Chaud
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2018
Kategoria wiekowa: 3+
Uwagi: Twarda oprawa, w środku papierowe strony