Dzisiaj mam dla Was książkę, która może być wspaniałym prezentem dla każdego chłopca, zarówno tego małego jak i tego dużego. “Mały chłopiec” to pięknie zilustrowana, ale bardzo oszczędna w słowach opowieść. Krótka, ale wzruszająca historia, która doskonale pokazuje emocje i daje wiele do myślenia nam – dorosłym. Książka opowiada przede wszystkim o miłości ojca i syna, ale też o tym jak wielką moc ma dziecięca wyobraźnia. Stworzył ją znany duet wśród literatury dziecięcej m.in. z wcześniej wydanej książki “Kiedyś” – uznanej za bestseller na całym świecie. Amerykańska powieściopisarka Alison McGhee wraz z wielokrotnie nagradzanym kanadyjskim ilustratorem książek dla najmłodszych Peterem Reynoldsem wykonali poraz kolejny świetną robotę. W Polsce została wydana w 2018 przez wydawnictwo Mamania.
,,Mały chłopiec” to historia obrazkowa, w której tekstu nie znajdziemy za wiele, ale krótkie zdania, pięknie zostały dopełnione ciepłymi, kolorowymi ilustracjami. Fabuła opowiada o pięknej relacji pomiędzy ojcem a synem. Tak jak oczywiste jest to, że nie potrzebujemy wielu słów, aby okazywać nasze uczucia, tak tutaj autorka też nie użyła wielu słów, aby opisać prawdziwą miłość ojca do syna. Ta rodzicielska miłość została ukazana tutaj przede wszystkim w obecności ojca podczas wykonywania codziennych czynności syna. W ciągu całego dnia to tata towarzyszy chłopcu w jego zmaganiach. Począwszy od przyniesienia ulubionego kubka z piciem w środku nocy (znamy to), poprzez nie zbyt łatwą pobudkę,wspólne smażenie naleśników i wymyślanie wielu prostych, ale jakże kreatywnych zabaw, aż po wieczorną kąpiel i pójście spać.
Mimo iż, ilustracje koncentrują się przede wszystkim na chłopcu, to odnoszę wrażenie, że to jego tata w całym przekazie odgrywa znaczącą rolę. Często dostrzegamy ojca tylko w tle i nie zawsze jest obok syna, jednak obserwujemy szczęśliwego chłopca, który czuje się bezpiecznie spędzając cały dzień właśnie z tatą. Tę miłość ojca, chłopiec ma wypisaną na twarzy.
Ojciec chłopca z dumą patrzy na syna i przygląda się temu jak świetnie sobie radzi podczas wymyślania co raz to nowych, kreatywnych zabaw. Ojciec patrząc na swoje dziecko i zdaje sobie sprawę, że to od chłopca tak wiele zależy. To my – dorośli od dzieci powinniśmy na nowo uczyć się wielu rzeczy, ale przede wszystkim tej radości życia,o której często zapominamy.
Ta pokazuje nam jak dziecko wiele potrafi radości czerpać ze zwykłych czynności. Czytając ją, to my – rodzice powinniśmy wziąć do siebie słowa wypowiedzane przez ojca: “Mały chłopczyku, przypominasz mi nieraz, ile zależy od tego, co jest teraz…” i “…ile zależy od Ciebie”. Ponieważ te słowa ukazują życiową prawdę. Dzieciństwo to najpiękniejszy czas w życiu nie tylko naszych dzieci, ale i nasz. Dlatego tak wiele zależy od nas dosrosłych, jak ten czas wspólnie wykorzystmy.
Dlatego polecam tą książkę wszystkim dorosłym, nie tylko do czytania dzieciom, ale też do przeczytania jej samemu. Miłość rodzicielska to nic innego jak codzienne chwile spędzone z dzieckiem, czas poświęcony na zabawę oraz proste i małe rzeczy, które mamy na codzień. Dzieciom oczywiście ta pięknie zilustrowana książka zapewne też się spodoba. Najmłodszym czytelnikom może posłużyć jako inspiracja w wymyślaniu nowych, kreatywnych zabaw.
Ja książkę kupiłam w zeszłym roku jako prezent dla taty Antka i bardzo się spodobała moim obu mężczyznom. Przynam, że sama też chętnie ją czytam Antkowi, bo po prostu jest piękna. Lubię zatrzymać się na chwilę z tą książką w ręku, bo przypomina mi o tym, że powinnam cieszyć się codziennością, zbierać jak najwięcej cudnych wspomnień z wspólnie spędzonych chwili, żyć “tu i teraz”, bo czas tak szybko przemija, a dzieci tak szybko rosną. Polecam tą książkę wszystkim, bo warto zwonilić trochę, dać dziecku siebie i cieszyć się razem z nimi małymi dużymi rzeczami.
Postscriptum Na koniec jeszcze napiszę coś, co może jest oczywiste i banalne.
My rodzice kochamy swoje dzieci najmocniej na świecie i chcemy dla nich wszystkiego co najlepsze. Staramy się jak najwięcej im dać. Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci były szczęśliwe, zdrowe i prawidłowo się rozwijały. Ale też kupujemy swoim dzieciom dużo różnych dziwnych przedmiotów i zabawek z myślą o tym, że będą szczęśliwsze. Często zapominając o tym, że dzieci są szczęśliwe jak mają szczęśliwych rodziców. Same w sobie są tak kreatywne, że najlepsze zabawy są wstanie wymyślić z niczego. Dzieci fascynują się prostymi, zwykłymi rzeczami, a ich wyobraźnia przecież nie zna granic. Dlatego nie zapominajmy też o tym, co najważniejsze jest dla nich. Dajmy im po prostu czas i siebie. Dzieciom naprawdę niewiele do szczęścia jest potrzeba.
Karta katalogowa (jak w bibliotece)
Tytuł: Mały chłopiec
Autor: Alison McGhee
Tłumaczenie: Zofia Raczek
Ilustracje: Peter H. Reynolds
Wydawnictwo: Mamania
Rok wydania: 2018
Kategoria wiekowa: 2+
Uwagi: Nieduży format, piękne ilustracje.
[…] Peter H.Reynlods wydał wiele pięknie ilustrowanych i wartościowych książek dla dzieci, a o jednej z nich, którą również mamy na naszej półce z książkami pisałam tutaj. […]